Jolanta Budzowska

radca prawny

Partner w kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni (BFP) z siedzibą w Krakowie. Specjalizuje się w reprezentacji osób poszkodowanych w cywilnych procesach sądowych w sprawach związanych ze szkodą na osobie, w tym w szczególności z tytułu błędów medycznych oraz z tytułu naruszenia dóbr osobistych.
[Więcej >>>]

Jak uzyskać odszkodowanie?

Dokumentacja medyczna – niekończąca się historia

Jolanta Budzowska21 października 201621 komentarzy

Post z cyklu „czy wiesz, że…”.

UWAGA: aktualizacja poniższych informacji (w związku z nowelizacją przepisów o dostępie do dokumentacji) – jest w poście pod tym linkiem.

Życie nie przestaje mnie zadziwiać. Najpiękniejsze jest to, że jak już ci się wydaje, że wszystko widziałaś/widziałeś i nic nie jest w stanie cię zaskoczyć, szczególnie w kontaktach pacjent – szpital, to zawsze się znajdzie coś, co zmusi cię do przeczytania setny raz tych przepisów, które i tak znasz już niemal na pamięć, bo cały czas się wokół nich obracasz. Właściwie to lubię, bo takie sytuacje pozwalają nie popaść w rutynę.

Pytanie za sto punktów: czym się różni kserokopia dokumentacji medycznej potwierdzona za zgodność z oryginałem od kserokopii dokumentacji medycznej?

Odpowiedź pierwsza: pieczątką „za zgodność z oryginałem” i parafką – zwykle pracownika archiwum szpitalnego.

Odpowiedź druga: ceną.

Za uzyskanie kopii dokumentacji poświadczonej za zgodność niektóre podmioty lecznicze pobierają opłatę w wysokości aż 8,03 zł za 1 stronę. Łatwo policzyć, że za 100 stron opłata może wynieść 803 złote, a często dokumentacja liczy po kilkaset stron.

Wypada zapytać: „Ile płacę i dlaczego aż tak dużo?” Dlatego, że przepisy są niejednoznaczne. Nie ma w nich wprosi wskazania, ile szpital powinien liczyć za „kserokopię dokumentacji potwierdzonej za zgodność z oryginałem”, więc niektóre podmioty liczą sobie za to jak za sporządzenie odpisu. Ta stawka 8,03 zł. (na dziś), to jest właśnie za odpis.

Za uzyskanie zwykłej kserokopii maksymalna stawka wynosi 10 razy mniej: aktualnie jest to 80 gr za 1 stronę.

Ciekawostka: za udostępnienie dokumentacji medycznej na elektronicznym nośniku danych – czyli na CD lub pen-drivie (raczej pacjenta, bo szpital nie zainwestuje w taki nośnik) – opłata nie może przekraczać 1,6 zł za całość!

I hit: za udostępnienie dokumentacji medycznej za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych nie może pobierać opłat. Czyli jak poprosimy o przesłanie mailem scanów, to szpital nie ma prawa wystawić faktury.

Wszystkie te zasady powinny być ujęte w regulaminie organizacyjnym podmiotu leczniczego. Aktualne informacje o wysokości opłaty za udostępnienie dokumentacji medycznej podaje się do wiadomości pacjentów przez ich wywieszenie w widoczny sposób w miejscu udzielania świadczeń oraz – przynajmniej – na stronie internetowej podmiotu wykonującego działalność leczniczą.

Czy zatem warto wydać żądane przez niektóre szpitale duże – w przypadku kserokopii potwierdzonej za zgodność z oryginałem – pieniądze po to, żeby mieć udokumentowany w taki sposób przebieg leczenia w ręku ewentualnie czy warto tracić nerwy na wykazanie szpitalowi, że „kserokopia potwierdzona za zgodność z oryginałem” to nadal kserokopia, a nie odpis?

I tak, i nie.

Z jednej strony tak, bo najlepiej dysponować, szczególnie na użytek przygotowań do procesu cywilnego – potwierdzoną kopią, za której kompletność i autentyczność ktoś wziął odpowiedzialność, przybijając pieczątkę i parafując każdą stronę.

Z drugiej strony: jeśli otrzymamy „zwykłe” kserokopie albo dokumentacje mailem, ale będą one spełniały wymagania, jakie przepisy wiążą z prowadzeniem dokumentacji: dokumenty będą ułożone w kolejności chronologicznej, kolejne strony będą numerowane, ksera/scany będą czytelne, a do tego będziemy mieli nasz wniosek o wydanie kompletnej dokumentacji medycznej i odpowiedź zwrotną – to trudno będzie szpitalowi w procesie udowodnić, że „przez przypadek” nie załączył (nie przekazał nam) kluczowego dokumentu.

Moja rada: warto ubiegać się o uzyskanie „pełnej dokumentacji medycznej potwierdzonej za zgodność z oryginałem” zaznaczając, że opłata od takiej dokumentacji winna być naliczana jak za kserokopię a nie jak za odpis. Ważnym argumentem jest to, że w projekcie nowelizacji Ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta sprecyzowano te pojęcia: odpis – to dokument wytworzonego przez przepisanie tekstu z oryginału dokumentacji medycznej z wiernym zachowaniem zgodności co do treści z oryginałem, a kopia to dokument wytworzonego przez dokładne odwzorowanie treści i formy oryginału dokumentacji medycznej.

Jeśli jednak szkoda nam czasu na polemikę ze szpitalem, to poprośmy (na piśmie! nigdy ustnie!) o udostępnienie na elektronicznym nośniku danych albo lepiej – przesłanie mailem. Szpital będzie miał na własne życzenie więcej pracy (scanowanie setek stron, czasem w różnym układzie, i ich zapisywanie na CD albo wysyłanie mailem bywa czasochłonne), skoro chce zarobić na przybijaniu pieczątki. Na użytek analizy i oceny szans na uzyskanie odszkodowania,  a nawet na użytek procesu sądowego o błąd medyczny,  taka forma wystarczy.

I już.

Więcej na temat dokumentacji medycznej można przeczytać po tymi linkami:  milczący świadek, wzór wniosku (można modyfikować zgodnie z tym postem) oraz jak zadbać o treść dokumentacji.

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 21 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

    Jarosław Kozak 21 października, 2016 o 22:19

    Jaka jest podstawa prawna dla żądania udostępnienia skanów dokumentacji papierowej? Czy są wyroki sądów administracyjnych, że podmiot medyczny musi w tej postaci wydać dokumenatcję?

    Odpowiedz

    Jolanta Budzowska 21 października, 2016 o 22:57

    Z aktualnie obowiązującej ustawy o prawach pacjenta i RzPP (w wersji od 12 grudnia 2015 r.):

    Art. 27. [Sposób udostępnienia dokumentacji medycznej]

    Dokumentacja medyczna jest udostępniana:

    1) do wglądu, w tym także do baz danych w zakresie ochrony zdrowia, w siedzibie podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych;
    2) poprzez sporządzenie jej wyciągów, odpisów, kopii lub wydruków;
    3) poprzez wydanie oryginału za pokwitowaniem odbioru i z zastrzeżeniem zwrotu po wykorzystaniu, jeżeli uprawniony organ lub podmiot żąda udostępnienia oryginałów tej dokumentacji;
    4) za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej;
    5) na informatycznym nośniku danych.

    Art. 28. [Opłata za udostępnienie dokumentacji medycznej]
    1. Za udostępnienie dokumentacji medycznej w sposób określony w art. 27 pkt 2 i 5 podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych może pobierać opłatę.
    2. Przepis ust. 1 nie narusza uprawnień organów rentowych określonych w art. 77 ust. 5 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2015 r. poz. 121, z późn. zm.) i art. 121 ust. 2 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2015 r. poz. 748, z późn. zm.).
    2a. Opłaty, o której mowa w ust. 1, nie pobiera się w przypadku udostępniania dokumentacji medycznej w związku z postępowaniem przed wojewódzką komisją do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych, o której mowa w art. 67e ust. 1.
    3. Opłatę za udostępnienie dokumentacji medycznej w sposób określony w art. 27 pkt 2 i 5 ustala podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych.
    4. Maksymalna wysokość opłaty za:
    1) jedną stronę wyciągu lub odpisu dokumentacji medycznej – nie może przekraczać 0,002 przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim kwartale, począwszy od pierwszego dnia następnego miesiąca po ogłoszeniu przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor Polski” na podstawie art. 20 pkt 2 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych;
    2) jedną stronę kopii dokumentacji medycznej – nie może przekraczać 0,0002 przeciętnego wynagrodzenia, o którym mowa w pkt 1;
    3) udostępnienie dokumentacji medycznej na elektronicznym nośniku danych – nie może przekraczać 0,0004 przeciętnego wynagrodzenia, o którym mowa w pkt 1.

    Przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale 2016 r. wyniosło 4019,08 zł (M.P.2016.782)
    To daje maksymalnie 0,8zł za jedną stronę kopii dokumentacji medycznej oraz 1,6 zł za udostępnienie dokumentacji medycznej na elektronicznym nośniku danych

    Za udostępnienie dokumentacji medycznej za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych nie może pobierać opłat.

    Wszystkie te zasady powinny być ujęte w regulaminie organizacyjnym podmiotu leczniczego.

    Aktualne informacje o wysokości opłaty za udostępnienie dokumentacji medycznej podaje się do wiadomości pacjentów przez ich wywieszenie w widoczny sposób w miejscu udzielania świadczeń oraz na stronie internetowej podmiotu wykonującego działalność leczniczą i w Biuletynie Informacji Publicznej, w przypadku podmiotu obowiązanego do jego prowadzenia (art. 24 ust. 2 ustawy o działalności leczniczej).

    Brak stosowania powyższych przepisów jest naruszeniem zbiorowych praw pacjenta.

    (Info w tym kształcie dzięki uprzejmości dr Tamary Zimnej.)

    Odpowiedz

    Jarosław Kozak 22 października, 2016 o 12:19

    Pytanie dotyczyło innej kwestii tzn. który wyżej wymieniony przepis zobowiązuje podmiot do sporządzenia elektronicznego/cyfrowego odwzorowania dokumentów papierowych?

    Następne kwestie, to czy sporządzenie plików z elektronicznym odwzorowaniem stanowi wytworzenie nowej (w sensie numerycznym) dokumentacji medycznej, czy podmiot ma prawo te skany przechowywać itd. Czy też musi pliki z nimi zniszczyć?

    Prosta sprawa, gdy podmiot prowadzi dokumentację w formie elektronicznej ale czy musi zdigitalizować dokumentację archiwalną papierową, bo pacjent chce ją na nośniku danych elektronicznych? Miałbym wątpliwości.

    Odpowiedz

    Jolanta Budzowska 22 października, 2016 o 14:15

    Według mnie, żeby udostępnić pacjentowi dokumentację prowadzoną w formie papierowej „za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej” albo „na informatycznym nośniku danych” to chyba nie ma innej możliwości niż ją wcześniej zeskanować?
    Czy szpital ma prawo przechowywać scany? Szczerze mówiąc – nie wiem.

    Odpowiedz

    Jarosław Kozak 22 października, 2016 o 12:30

    Choć z drugiej strony organa podlegające ustawie o dostępie do informacji publicznej w trybie dostępu do informacji publicznej muszą wszystkie „papiery” skanować na żądanie wnioskującego. Więc skoro powyżej ustawodawca wskazuje drogę elektroniczną i nośniki danych elektronicznych, to z tego wynikałoby, że podmiot musi na żądanie pacjenta zdigitalizować dokumenty papierowe co byłoby też spójne z tą całą osławioną cyfryzacją kraju.

    Odpowiedz

    Anna 24 listopada, 2016 o 23:40

    Witam,
    Czy jest standardowy druk opisu badania Kolonoskopowego jeżeli nie co powinien zawierać wynik badania w swej treści ?
    Jakiego rodzaju użyto do badania retroskopu (modelu) ?
    Czy w dokumentacji medycznej powinna być kopia skierowania na badanie hist-pat i przekazanie przez Zakład patomorfologii wyniku ?
    Czy powinna być świadoma zgoda na badanie kolonoskopowe ?

    Odpowiedz

    Jolanta Budzowska 25 listopada, 2016 o 14:13

    Dzień Dobry! Odpowiadając kolejno na Pani pytania: nie, nie ma standardowego druku. Wynik badania powinien zawierać szczegółową ocenę stanu miejscowego i przebiegu badania, plus ewentualne wskazówki do dalszej diagnostyki dla lekarza kierującego. To, na jakim aparacie było wykonywane badanie, wg mnie nie musi być zawarte na wyniku, ale się zdarza, zależy to od praktyki lekarza. Tak, w dokumentacji placówki kierującej powinny się znaleźć przynajmniej informacja o wydaniu skierowania oraz wynik z Zakładu (skierowanie zostaje w Zakładzie).
    Świadoma zgodna na kolonoskopię (w tym znieczulenie lub jego brak) jest konieczna, to badanie obarczone sporym ryzkiem powikłań.

    Odpowiedz

    Konrad 28 kwietnia, 2017 o 15:00

    Nadchodzą zmiany wraz z nowelizacją Ustawy o PP i RPP, która ukazała się 26 kwietnia 2017 i zacznie obowiązywać od 10 maja:
    -Zmniejszono trzykrotnie cenę za 1 str kopii (z 0,0002 przec. mies. wynagr. do 0,00007 tegoż, a więc obecnie max=30 gr);
    -doprecyzowano znaczenie słów „kopia” (kopia – dokument wytworzony przez odwzorowanie oryginału dokumentacji medycznej, w formie kserokopii albo odwzorowania cyfrowego (skanu)), „odpis” i „wyciąg”;
    -ograniczono udostępnianie oryginału (wydanie oryginału za potwierdzeniem odbioru i z zastrzeżeniem zwrotu po wykorzystaniu, na żądanie organów władzy publicznej albo
    sądów powszechnych, a także w przypadku gdy zwłoka w wydaniu dokumentacji mogłaby spowodować zagrożenie życia lub zdrowia pacjenta),
    -opłata ma być pobierana za 1 stronę kopii (a więc i wykonany specjalnie na tę okoliczność skan, co wynika z przytoczonej definicji sformułowania :”kopia”) – a zatem jeśli wnioskodawca żąda udostępnienia istniejącej dokumentacji elektronicznej, może ją dostać za darmo, jednak wykonanie skanów z wersji papierowej to 30 gr/str.

    Odpowiedz

    Nieistotne 27 lutego, 2018 o 15:03

    A co w przypadku kiedy WIEMY ze 100% pewnością że szpital gromadził dokumentacje w sposób cyfrowy a… konsekwentnie twierdzi że tego NIE ROBIŁ?

    Chodzi mi o system CliniNET – w nim znajduje się moja dokumentacja i jest to system informatyczny. To że moja dokumentacja znajduję się w tym systemie wiem od LEKARZA biorącego udział w moim leczeniu po błędzie lekarskim, lekarz ten dziś REGULARNIE mi pomaga. Oczywiście nie robi tego otwarcie a w skryciu. M.in od tej osoby mam wózek inwalidzki i łóżko ortopedyczne.

    Mniejsza z tym…. Mam dowód na to iż moja dokumentacja znalazła się w CliniNET (link w prawym górnym rogu większości badań) i lekarz który mnie konsultował twierdzi że moje dokumenty tam są. Jak ich zmusić w takim przypadku do wydania dokumentacji w wersji cyfrowej?

    Oni twierdzili iż wydanie dokumentacji w wersji cyfrowej stwarza m.in ryzyko jej „wycieku”.

    W mojej sprawie, prokurator generalny nakazał prokuraturze rejonowej…. przekazać moje zażalenie na umorzenie do SĄDU bo wcześniej tego NIE ZROBILI.

    Przekazali i podziałało 🙂 Sąd nakazał konkretne czynności, dodano pytań do biegłych.

    Odpowiedz

    Jolanta Budzowska 28 lutego, 2018 o 18:55

    Gratuluję skuteczności! Jeśli chodzi o udostępnienie badań w wersji cyfrowej, np. na płycie CD, nie powinno być z tym problemu, pacjent ma prawo do uzyskania zapisu. Czasem jest to szczególnie ważne, gdy np. jedynie analizując nagranie badania czy zabiegu można ocenić, czy dana czynność została przeprowadzona przez lekarza prawidłowo.

    Odpowiedz

    Nieistotne 28 lutego, 2018 o 21:13

    Nie można zmusić placówki by wydała całość dokumentacji w wersji cyfrowej?

    Co do mojej skuteczności… udało mi się zdobyć dokumenty od molocha farmaceutycznego choć wszyscy mi mówili że nie mam na to szans, zresztą polska filia odmówiła wydania dokumentacji. A sąd zmusił prokuraturę do powołania tłumaczy.

    Odpowiedz

    Jolanta Budzowska 28 lutego, 2018 o 21:32

    Art. 27. Ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta:
    1. Dokumentacja medyczna jest udostępniana:
    1) do wglądu, w tym także do baz danych w zakresie ochrony zdrowia, w miejscu udzielania świadczeń zdrowotnych, z wyłączeniem medycznych czynności ratunkowych, albo w siedzibie podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych, z zapewnieniem pacjentowi lub innym uprawnionym organom lub podmiotom możliwości sporządzenia notatek lub zdjęć;
    2) przez sporządzenie jej wyciągu, odpisu, kopii lub wydruku;
    3) przez wydanie oryginału za potwierdzeniem odbioru i z zastrzeżeniem zwrotu po wykorzystaniu, na żądanie organów władzy publicznej albo sądów powszechnych, a także w przypadku gdy zwłoka w wydaniu dokumentacji mogłaby spowodować zagrożenie życia lub zdrowia pacjenta;
    4) za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej;
    5) na informatycznym nośniku danych.

    Odpowiedz

    Nieistotne 1 marca, 2018 o 14:50

    Szanowna Pani.

    Ja oczywiście już dawno zaznajomiłem się z tym przepisem. Wystąpiłem do placówki o wydanie CAŁOŚCI dokumentacji. W sumie to do wszystkich w których byłem leczony. Placówka w której byłem leczony wcześniej, wydała mi dokumenty za zgodnością z oryginałem odstępując od naliczania opłaty – wiedzą że chodzi o błąd lekarski, wiedzą że toczy się postępowanie bo prokuratura zabezpieczała dokumenty. W tej placówce, mój przypadek został opisany w pracy „Rozległy chrzęstniak miednicy – opis przypadku” wyrażam do nich ogromną wdzięczność za uratowanie mi życia i oni doskonale o tym wiedzą. Wszystkie placówki wydały dokumenty – oprócz placówki w której popełniono błąd. Wystąpiłem o to, ponieważ taniej wyszło by ze szpitala niż z prokuratury. Ustaliłem że mają system CliniNET i dokumentacja jest w wersji elektronicznej. Odmówili mi wydania dokumentacji twierdząc że grozi to wyciekiem dokumentacji…

    Mogą tak? Może Pani coś doradzi…. albo wyrazi zainteresowanie tym bagnem… Póki co proszę o odpowiedź na pytanie:

    Czy szpital ma prawo mi narzucać w jaki sposób wydają mi dokumentacje? Czy jeśli żądam od nich tego w wersji elektronicznej na informatycznym, optycznym nośniku danych MUSZĄ wydać mi to na płycie?

    Nieistotne 1 marca, 2018 o 14:52

    Aaa… byłbym zapomniał. Dziękuje Pani za odpowiedź, po mimo faktu że jakiś czas temu ostro się z Panią „ściąłem”. Bo zakładam że już sam e-mail zdradza kim jestem.

    Odpowiedz

    Jolanta Budzowska 1 marca, 2018 o 17:05

    Proszę bardzo;)

    Odpowiedz

    Nieistotne 1 marca, 2018 o 17:35

    Proszę Pani. Ja sygnalizowałem RPP że złamano tak szereg procedur LECZNICZYCH polegających na niewłaściwym stosowaniu leku (… – usunięto dane, które odnoszą się do przebiegu konkretnego leczenia – przyp. JB) RPP odpowiedział mi że przeprowadzono kontrole w szpitalu i wszystko jest oki. (… – jw).
    Więc co niby RPP może? Może wiele, pytanie brzmi czy chce? Moim zdaniem nie. (…- jw). Tylko co mi z tego wszystkiego skoro ja jestem kaleką i nic tego nie zmieni? Walka o przegraną sprawę….

    Odpowiedz

    Jolanta Budzowska 1 marca, 2018 o 19:13

    Uwaga: Uprzejmie przypominam, że komentarze, które zamieszczają Państwo na blogu, nie służą omawianiu przebiegu konkretnego leczenia ani uzyskaniu porady prawnej w konkretnej sprawie. Udzielam szerszych odpowiedzi czy przedstawiam mój pogląd (których nie można traktować jako porady prawnej), jeśli uznaję, że dane informacje mają charakter uniwersalny i mogą być przydatne poszkodowanym pacjentom. W związku z tym proszę pamiętać, że komentarze, które uznam z jakiegoś powodu za nieodpowiednie, nie będą przeze mnie publikowane. Mogą też zostać opublikowane jedynie w części.

    Odpowiedz

    GK 22 listopada, 2018 o 14:38

    A czy przypadkiem strony odpisu nie powinny być ponumerowane, a każda podpisana przez osobę sporzadzającą odpis ? Bo przysłali mi nie odpis a bubel, smiało mógłbym podmienić np. jedną strone tego odpisu na niekorzyść lekarza, czcionka „Times New Roman”, każdy ma. (hi-hi ) .

    Odpowiedz

    Jolanta Budzowska 22 listopada, 2018 o 14:58

    Tak, strony dokumentacji medycznej powinny mieć kolejne numery, a zazwyczaj każda jest opieczętowana i podpisana przez pracownika administracji sporządzającego i uwierzytelniającego kopię.

    Odpowiedz

    Jolanta Budzowska 1 marca, 2018 o 17:04

    Moim zdaniem muszą, bo przecież nie ma obiektywnych trudności nie do przezwyciężenia. Ale oczywiście jest kwestia, jak t wyegzekwować. Wg mnie, jeśli to problem systemowy tego szpitala (a jest, skoro generalnie, nie tylko w Pana przypadku, ta forma udostępnienia wg nich grozi „wyciekiem” danych), to jest to temat dla Rzecznika Praw Pacjenta, który powinien wszcząć postępowanie w związku z naruszeniem zbiorowych praw pacjentów. Występowaliśmy – skutecznie – do RPP w sparawch, gdzie np. szpitale pobierały bezprawnie zbyt wysokie opłaty.

    Odpowiedz

    Nieistotne 1 marca, 2018 o 17:24

    Szanowna Pani.

    Oni naliczyli opłatę rzędu kilku tysięcy złotych za kopie ze zgodnością z oryginałem. Nie pamiętam teraz ile to dokładnie było (mam na to papier). Koszt był tak duży że… no masakra. Ale jednocześnie podali tam liczbę stron które należało wydać. Koszt kopi był bardzo zawyżony, ustawa reguluje ile mogą żądać za kopie. Wychodziło z moich obliczeń że koszt który powinien zostać naliczony był o 2/3 niższy od tego który oni sobie naliczyli. W skrócie taniej wychodziło mi wyciągnięcie tego z prokuratury.

    Gdy wskazałem że kopia jednej strony powinna wynosić tyle ile wskazuje ustawa…. szpital przeprosił i stwierdził że pomylił się w obliczeniach 🙂 Ostatecznie, stwierdziłem że nie ma sensu wyciągać tego w wersji papierowej skoro mają system CliniNET i moje dokumenty w nim są – wskazują na to np. wydruki z rezonansu, badań krwi itp.

    Dokumentacja jest mi potrzebna aby zweryfikować opinię która została sporządzona na potrzeby sprawy karnej. Bo nie może dochodzić do sytuacji iż wg. prokuratury umierałem na nowotwór a wg. wyników hp które mi wydano tego nowotworu w ogóle nie było…. zresztą opis guza nie pokrywa się z jego opisami w pracach medycznych. Ja miałem torbielowatą przestrzeń płynową a więc stan skupienia guza był ciekły – a wg. specjalistów z Wrocławia którzy opisali ten nowotwór w pracy… to co u mnie rozpoznano nie mogło być tym guzem bo chrzęstniakomięsak to guz litotkankowy a nie płyn… No nie wiem. Podważyłem tą opinię i zbieram dokumenty poza granicami kraju bo w kraju nie mam na to szans.

    Odpowiedz

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: