Są sprawy, o których nie śniło się filozofom. Do kancelarii BFP wpływają czasem takie zgłoszenia i opisy leczenia pacjentów, które wydają się nieprawdopodobne. A podkreślam, że mamy ponad 20-letnie doświadczenie i niejedno już widzieliśmy… Są też takie argumenty podnoszone w procesie o błąd medyczny, które wprawiają w osłupienie. Zdarzają się też jednak takie roszczenia pacjentów, których w żaden sposób nie można uznać za uzasadnione.
Nieprawdopodobne błędy medyczne – z życia wzięte:
- wykonano kolonoskopię, podczas której lekarz wprowadził kolonoskop do pochwy pacjentki, zamiast odbytu. Opis badania był alarmujący, wynikało z niego, że u pacjentki występuje bardzo duże ryzyko nowotworu. Światło „odbytu” było zamknięte…;
- duża prywatna sieciowa klinika przez kilka miesięcy leczyła pacjenta ze złamaną kością śródstopia na podstawie zdjęcia RTG stopy innego pacjenta;
- nie rozpoznano ciąży pacjentki w 33. tygodniu, a w badaniu usg zamiast płodu opisano zmianę kulistą grubościenną. Podejrzewano wodobrzusze, pacjentka była przez dłuższy czas diagnozowana pod kątem nowotworu jamy brzusznej. Wykonano jej m.in. badanie rezonansu magnetycznego. Do porodu doszło miesiąc później;
- postawiono diagnozę nowotworu u kobiety, na podstawie materiału histopatologicznego ewidentnie pochodzącego od mężczyzny;
- dziecko uznane przez lekarza za niezdolne do samodzielnego życia ma się świetnie. Dziewczynka urodziła się jako ważący niespełna 900 g wcześniak. Nie byłoby w tym nic niecodziennego, gdyby nie to, że lekarz obecny przy przedwczesnym porodzie noworodka urodzonego w 26. tygodniu ocenił dziecko jako niezdolne do życia. Odstąpił od jakichkolwiek działań ratujących życie, a po przeniesieniu na Oddział Neonatologiczny zlecił jedynie niską dawkę tlenu. Więcej o tej sprawie można przeczytać tutaj: „Wygrać życie!”
- w dużej prywatnej klinice chirurgii plastycznej doszło do rozległego poparzenia pacjenta na stole operacyjnym. Kierując się poczuciem elementarnej odpowiedzialności za pacjentkę i chęcią zmniejszenia swojej odpowiedzialności finansowej, klinika leczyła oparzenia u pacjenta ponad rok. Następnie zaproponowała ugodę, ale z zaproponowanej kwoty chciała sobie odjąć koszty leczenia (naprawczego) pacjenta, które wyceniła rynkowo. Ostatecznie pacjent z takiej ugody wyszedłby z symboliczną kwotą;
- jeden z moich klientów, zanim trafił do kancelarii BFP, czekał na przesłanie mu przez szpital dokumentacji medycznej 8 miesięcy. Nieźle, prawda? Szczególnie, że zgodnie z przepisami dokumentacja medyczna powinna być udostępniona bez zbędnej zwłoki, czyli tak szybko, jak to jest możliwe. Według Rzecznika Praw Pacjenta czas oczekiwania nie powinien przekraczać kilku dni.
Dla równowagi inny ciekawy problem:
- w chorobie niespokojnych nóg zastosowano u pacjenta leczenie agonistą dopaminy. Jednym z działań niepożądanych jest kompulsywne wydawanie pieniędzy i zadłużanie się – co miało miejsce u tego pacjenta. Pacjent twierdzi, że za ujemne saldo jego konta odpowiada błąd medyczny i chciałby dochodzić odszkodowania równego jego wydatkom.
Co ciekawe, rzeczywiście jednym z działań niepożądanych stosowania takich leków jest tzw. zespół utraty kontroli impulsów – czyli np. patologiczny hazard, patologiczne zakupy. Nie może to być jednak uznane za błąd medyczny, za który odpowiada lekarz. Skoro zespół utraty kontroli impulsów jest działaniem niepożądanym leku, opisanym w dokumentacji pacjenta, wyjaśnionym pacjentowi przed zastosowaniem leku, co dodatkowo pacjent poświadczył własnoręcznym podpisem, to nie może za jego wystąpienie winić lekarza.
Warto wiedzieć, że to zdarzenie niepożądane występuje aż u ok. 1-3% pacjentów! A wydawanie pieniędzy spowodowane tym lekiem to w mojej ocenie raczej kwestia wady oświadczenia woli, a nie błędu medycznego.
Na koniec…
…przypomnę fragment mojego artykułu „Statystyka błędów medycznych – oblicz ryzyko operacji”, sprzed ponad 2 lat.
Wg badania przeprowadzonego przez amerykańskich naukowców, po zabiegach chirurgicznych, które wykonano w dniu urodzin chirurga, śmiertelność pacjentów była wyższa: o 1,3 %. Od razu uprzedzę pytania: nie, przyczyną nie był alkohol.
Za czynniki zwiększające ryzyko operacji uważa się te, które rozpraszają uwagę chirurga: np. hałas, problemy ze sprzętem i rozmowy niezwiązane z zabiegiem chirurgicznym. Badacze przeprowadzili analizę wyników operacji wykonywanych w dniu urodzin chirurga, bo uznali, że mogą one stanowić wyjątkową okazję do oceny związku między rozproszeniem uwagi z przyczyn osobistych, a wynikami pacjenta. Założyli, że chirurdzy mogą być mniej skoncentrowani na operacji lub mogą spieszyć się z zakończeniem zabiegów w dniu swoich urodzin. Efekty leczenia pacjentów mogą przez to być gorsze.
Ta teza się potwierdziła, aczkolwiek z interpretacją badań w kontekście konkretnej sytuacji konkretnego pacjenta trzeba być ostrożnym. I zdecydowanie nie ma potrzeby prześwietlania wszystkich ważnych dat w życiu poszczególnych członków zespołu operacyjnego, zanim położymy się na stole operacyjnym;)
Nieprawdopodobne błędy medyczne jednak się zdarzają. Warto zweryfikować dokumentację medyczną w każdym przypadku, który budzi nasze podejrzenia. zapraszam do kontaktu.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }