Jolanta Budzowska

radca prawny

Partner w kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni (BFP) z siedzibą w Krakowie. Specjalizuje się w reprezentacji osób poszkodowanych w cywilnych procesach sądowych w sprawach związanych ze szkodą na osobie, w tym w szczególności z tytułu błędów medycznych oraz z tytułu naruszenia dóbr osobistych.
[Więcej >>>]

Jak uzyskać odszkodowanie?

„Zepsuł się laparoskop i uszkodził śledzionę”

Jolanta Budzowska04 lipca 2016Komentarze (0)

Tytuł to cytat z wyjaśnień chirurga operującego dziecko. Laparoskop uszkodził śledzionę?! Sam uszkodził?!

Dziennik Łódzki napisał o tej tragedii tak:

„To miał być prosty, planowy zabieg. Dziś Pawełek nie żyje. Trzyletni Pawełek miał zaplanowany laparoskopowy zabieg urologiczny, który lekarze określają jako łatwy. W trakcie zabiegu nastąpiły komplikacje; doszło m.in. do krwawienia wewnętrznego z narządu znajdującego się poza tzw. polem operacyjnym. Chłopiec stracił ponad pół litra krwi. 3-latkowi ostatecznie podczas zabiegu usunięto… śledzionę.”  

Śledzionę usuwa się zwykle wtedy, kiedy narząd ten jest uszkodzony mechanicznie (np. pęknie na skutek urazu) i dochodzi do zagrażającego życiu krwawienia do jamy brzusznej. U pacjenta spada ciśnienie  krwi, traci przytomność. Natychmiastowa operacja usunięcia śledziony i podwiązanie jej naczyń krwionośnych jest wówczas operacją ratującą życie.

Trudno w to uwierzyć, że nagła awaria laparoskopu może uszkodzić organ znajdujący się poza polem operacyjnym. Ciekawe, jak wyglądało serwisowanie tego sprzętu… Dość powszechne są na przykład oparzenia pacjenta podczas operacji, ale nigdy nie dzieje się to bez przyczyny:  we wszystkich tego typu prowadzonych przeze mnie sprawach okazywało się, że oszczędzano na urządzeniach, które nadawały się już tylko do wymiany, lub ich oprzyrządowaniu.

Śledziona

Warto byłoby również przeczytać protokół operacyjny, żeby zapoznać się się z przebiegiem wydarzeń, krok po kroku… Co sprawiło, że operator nagle znalazł się poza polem operacyjnym? Może zwykła nieostrożność?

Kilka lat temu prowadziłam sprawę zmarłego policjanta. W trakcie operacji operator pomylił organy i zamiast usunąć fragment nadnercza, usunął ogon trzustki, co spowodowało uwolnienie enzymów trzustkowych odpowiedzialnych za wystąpienie i rozwój zespołu wykrzepiania wewnątrznaczyniowego.

W sprawie zmarłego dziecka jest i inny wątek: szpital nie dysponował odpowiednim sprzętem służącym intensywnej opiece medycznej, której po operacji, kiedy jego stan zaczął się pogarszać, 3-latek potrzebował. Dziecko nie oddychało za pomocą respiratora, bo placówka, w której było operowane, nie posiada respiratora dziecięcego.

Rodzice, wybierając szpital, na pewno chcieli jak najlepiej: żeby operował uznany chirurg, żeby szpital był nowoczesny, żeby otoczenie było przyjazne.

Z pewnością nie zdawali sobie sprawy z faktu, że o zdrowiu ich dziecka może zdecydować niesprawny sprzęt.  A o jego życiu brak respiratora i „wyczerpanie możliwości diagnostycznych”.

Na stronie szpitala można przeczytać:

„Hospitalizujemy rocznie około 1200 dzieci i wykonujemy około 340 operacji.”

Czy szpital, mając świadomość ryzyka nieprzewidzianych powikłań, jakie wiążę się z każdym zabiegiem operacyjnym, powinien podejmować się leczenia zabiegowego, nie mając nawet respiratora?

Szpital twierdzi, że nie jest to potrzebne, by prowadzić oddział chirurgii dziecięcej.

 

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 0 komentarze… dodaj teraz swój }

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: