Rzadko się zdarza uzasadnienie wyroku zawierające nie tylko logiczne uzasadnienie wydanego rozstrzygnięcia, ale i napisane takim językiem, który trafia pod strzechy i przemawia nie tylko do rozsądku, ale i do wyobraźni. Lekarz w tym procesie został skazany nie tylko za fałszowanie dokumentacji*. Odpowiada także za narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Dla ilustracji tego, co mam na myśli, poniżej zamieszczam moje „ulubione” fragmenty z uzasadnienia pewnego wyroku karnego, uznającego za winnego lekarza, który poświadczył nieprawdę w dokumentacji medycznej. A co do sposobu zredagowania uzasadniania: można? Można!
O tzw. opiniach prywatnych
„Opinie powstające poza procesem karnym nie mogą służyć jako dowód w tym procesie, a co najwyżej jako informacja z dokumentu o potencjalnym dowodzie.”
O lekarzu z karetki:
„Zadziałał on na zasadzie „bierz i pędź” całkowicie zaniedbując kontynuowania leczenia i monitorowania stanu transportowanego pacjenta – a nie o to w specjalistycznym transporcie medycznym chodzi.”
„Oskarżony lekarz (AB) nie podjął żadnych czynności monitorujących stan zdrowia pacjenta w karetce, w tym w szczególności monitorowania jego parametrów życiowych w zakresie natlenowania krwi i czynność serca za pomocą pulsoksymetru, a dopiero po zjechaniu do bazy wypełniał dokumenty, w tym „Kartę zlecenia wyjazdu”, w której poświadczył nieprawdę, jakoby pacjent był podłączony do pulsoksymetru i wpisał tam wymyślone przez siebie wartości saturacji krwi.”
„Nie chodzi o to, jaki był wskaźnik saturacji krwi, tylko o to, że oskarżony poświadczył w dokumencie nieprawdę, jakoby monitorował w tym zakresie parametry życiowe pacjenta, podczas gdy w rzeczywistości pacjent monitorowany nie był, a oskarżony wypełnił po powrocie do bazy dokument wpisując sobie a muzą wyciągnięte z sufitu wartości saturacji.”
O sprzęcie medycznym i podejściu sądu do analizy dowodów
„Z dokumentów tych wynika, że wszystkie urządzenia monitorujące parametry życiowe pacjentów znajdujące się w tej karetce, w tym pulsoksymetr, były sprawne i miały w dniu inkryminowanego zdarzenia ważne badania techniczne. Co prawda załączanie tego dokumentu nie do akt głównych, tylko do załącznika, stanowiło pewne wyzwanie, ale że Sąd ma w zwyczaju czytać akta od deski do deski, to nie umknęło to jego uwadze.”
*Zgodnie z art. 271§1 kk, funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }