Kto zeznawał jako świadek lub strona wie, jak trudno na sali rozpraw wyrazić uczucia. Jak w słowach, które protokół uprości do suchej relacji opisać, to nas łączyło z kimś, kto odszedł? Jak ująć w zeznaniach stan po śmierci najbliższej osoby?
Na jednej z ostatnich rozpraw, ku zaskoczeniu wszystkich, moja klientka zaproponowała, że przeczyta swój wiersz. Sędzia zezwolił.
Cicho wybrzmiały odczytane słowa:
29 październik 2011r.
Przede mną nic –
czyli bezsensowna pustka
I niczym nie da się jej wypełnić.
Ja – człowiek bez przyszłości
i teraźniejszości
czuję, że przestałam istnieć.
Tu na Ziemi, zostało tylko cierpienie trudnoakceptowalne.
Okazuje się więc, że to Ty
byłeś moim ziemskim życiem
i Twoje oczy zachwytem mnie tulące
nadawały mu sens.
Beata K.
To jedno z najpiękniejszych „zeznań”, z jakim się spotkałam w swojej niemal dwudziestoletniej praktyce jako prawnik procesowy. Jeśli ktoś mówi, że profesjonalny pełnomocnik czy sędzia nigdy się nie wzruszają na sali sądowej, to kłamie.
{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Oj wzruszamy się… Zdarzają się nam też ciarki po plecach…
Ale co wówczas, gdy sędzia lub adwokat to psychopaci? Tej strony przeciwnej adwokat oczywiście.
Nie wiem, co Pan rozumie przez słowo „psychopaci”. Owszem, zdarzało mi się słyszeć na sali rozpraw pytania, które nie powinny paść, a już na pewno mogłyby być zadane inaczej, w sposób, który nie raniłby osoby składającej zeznania. Of tego jest pełnomocnik strony,żeby w takich przypadkach interweniować. Trochę o tym piszę w „Poradniku dla świadka” – do pobrania z bloga.