Karta informacyjna ostatnio stała się przedmiotem żywej dyskusji na twitterze. Komentujący, jak łatwo zgadnąć, podzielili się na dwa obozy: lekarzy i pacjentów. Lekarze twierdzili, że skoro pacjent dostaje wypis, to na tym kończą się ich obowiązki. Ma sobie przeczytać i się zastosować, bo oni nie mają czasu, żeby tłumaczyć to, co w niej zapisano. Jedna z pacjentek miała na to prostą odpowiedź: „Nie no spoko, po co pacjent ma wiedzieć, co właściwie wynika z badań, które mu robiono w szpitalu. Po co ktoś ma z nim rozmawiać w ogóle. Tylko czas zajmuje.”
Uprządkujmy zatem fakty. Karta informacyjna z leczenia szpitalnego jest podstawowym źródłem wiedzy dla pacjenta. Najczęściej przecież dopiero z karty wypisowej dowiadujemy się, jak przebiegało nasze leczenie i z jakimi zaleceniami pacjent opuszcza szpital. Wypis ze szpitala bywa też niestety źródłem nieporozumień, a nawet poważnych powikłań poszpitalnych.
Karta (dez)informacyjna
Miałam już w swojej praktyce do czynienia z sytuacjami, gdy na przykład:
- w wypisie było zalecenie zażywania określonego antybiotyku. Pacjent dostał jednak równocześnie dwie różne recepty, na odmienne antybiotyki. Jedna była niestety niezgodna z zaleceniami z karty informacyjnej, czego pacjent nie mógł wiedzieć. Leczenie poszpitalne okazało się nieprawidłowe, doszło rozwoju zakażenia;
- na recepcie na kilka leków, wydanej łącznie z kartą informacyjną, lekarza zapomniał wypisać leki przeciwzakrzepowe, mimo że w dokumentacji medycznej było zalecenie profilaktyki przeciwzakrzepowej. Nie ujęto tego jednak w karcie wypisowej. Doszło do zakrzepicy.
- dziecko z podejrzeniem niedotlenienia okołoporodowego nie dostało skierowania do neurologa dziecięcego ani zalecenia kontroli w poradni neurologicznej. Opóźniono rozpoznanie lekkiego MPD, a rehabilitację wdrożono później, niż zaleciłby to neurolog.
O czym warto wiedzieć i pamiętać?
- Kartę informacyjną należy po raz pierwszy uważnie przeczytać jak najszybciej, najlepiej przed opuszczeniem szpitala.
- Jeśli karty informacyjnej nie wręczył nam lekarz, albo jeśli nam nie wytłumaczył zaleceń czy konsekwencji wynikających z postawionej diagnozy, prośmy o rozmowę z lekarzem prowadzącym. Lekarz ma obowiązek wytłumaczenie nam niejasnych lub niezrozumiałych dla nas fragmentów wypisu.
- Jeśli w karcie informacyjnej są błędy lub stwierdzenia niezgodne z rzeczywistością (np. „pacjent w dniu wypisu w stanie dobrym” – gdy jest transportowany do domu transportem sanitarnym..) – prośmy o korektę. Jeśli to nie poskutkuje – złóżmy stosowny wniosek na piśmie. Karta informacyjna z leczenia szpitalnego wystawiana jest na podstawie informacji zawartych w historii choroby, więc musi się z nią zgadzać. W razie wątpliwości, poprośmy od razu o pełną dokumentację medyczną i zweryfikujmy także jej treść.
- Po przyjeździe do domu przeczytajmy jeszcze raz uważnie kartę informacyjną. Warto na przykład zwrócić uwagę, że obecnie – zamiast osobnej papierowej recepty otrzymywanej do niedawna przez pacjenta – w karcie wypisowej zamieszcza się tylko numery recept, które umożliwiają wykupienie leków.
Karta informacyjna – co powinna zawierać?
Karta informacyjna z leczenia szpitalnego powinna być w całości sporządzona w języku polskim. W szczególności rozpoznanie choroby ma być ujęte w języku polskim – a nie po łacinie, co nadal się czasem zdarza!
Karta informacyjna powinna poza tym zawierać:
- wyniki badań diagnostycznych wraz z opisem oraz wyniki konsultacji;
- opis zastosowanego leczenia, a w przypadku wykonania zabiegu lub operacji – datę wykonania;
- wskazania dotyczące dalszego sposobu leczenia, rehabilitacji, żywienia, pielęgnowania lub trybu życia;
- orzeczony przy wypisie okres czasowej niezdolności do pracy, a w miarę potrzeby ocenę zdolności do wykonywania dotychczasowego zatrudnienia;
- adnotacje o produktach leczniczych wraz z dawkowaniem i wyrobach medycznych w ilościach odpowiadających ilościom na receptach lub zleceniach na zaopatrzenie w wyroby medyczne wystawionych pacjentowi;
- terminy planowanych konsultacji, na które wystawiono skierowania;
- datę wypisu.
Karta ma być wydana „bez zbędnej zwłoki” – oznacza to niestety, że nie zawsze dostaniemy kartę w dniu wypisu, szczególnie, gdy są jakieś problemy organizacyjne po stronie szpitala.
Oczywiście, mam świadomość, że to co napisałam o karcie informacyjnej, a szczególnie okolicznościach w jakich jest i może być wręczana, to często niestety jedynie teoria. Rzeczywistość – od strony lekarzy – wygląda tak, jak mi to jeden z nich:
„Pani Jolonto. Onkologia, Wrocław. Okres ferii zimowych. Jeden lekarz, właśnie zszedł z bloku po 2 operacjach i…robi wypisy i przyjęcia. Sorry, ale czasem wydaje mi się, że opisujący sytuacje w polskich szpitalach udają, że nie wiedza jaka jest obsada kadrowa na oddziałach.”
W tej mizerii polskiej rzeczywistości szpitalnej spróbujmy więc i my, pacjenci, i lekarze, zrozumieć swoje potrzeby i ograniczenia. Podstawą jest jednak wydanie karty informacyjnej bez błędów, a ze strony pacjenta – uważne jej przeczytanie i zastosowanie się do zaleceń.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }