Wysokie odszkodowanie za błąd medyczny – co to znaczy w dzisiejszych czasach? W poszukiwaniu najciekawszych wyroków w tzw. sprawach medycznych, wydanych i opublikowanych w 2024 r. trafiłam w bazie Legalis na… zanonimizowany wyrok wydany w jednej z prowadzonych przez kancelarię BFP spraw. Oto relacja z tego procesu.
U poszkodowanej pacjentki zdiagnozowano torbiel jajnika prawego. Ponieważ miała za sobą już kilka operacji w obrębie jamy brzusznej, lekarze, planując zabieg usunięcia torbieli, spodziewali się komplikacji. Zabieg należał do kategorii technicznie trudnych i obarczonych wysokim ryzykiem uszkodzenia innych narządów. Dlatego pacjentka uzgodniła z ginekologiem, że w operacji będzie uczestniczył także chirurg.
Zmiana planu operacji i jatrogenne uszkodzenia
Niestety mimo ustalenia planu leczenia w operacji nie wziął udziału chirurg. Przeprowadził ją zaś specjalista ginekologii, położnictwa i onkologii w asyście dwóch lekarzy rezydentów bez specjalizacji. Lekarz ten uznał, że jest doświadczonym ginekologiem, a obecność drugiej osoby (profesora) by mu przeszkadzała.
W trakcie operacji doszło do uszkodzenia jelit powódki w sześciu miejscach. Pomiędzy powłokami brzusznymi a narządem płciowym znajdował się konglomerat pozrastanych jelit. Zrosty uniemożliwiały, bez ich rozdzielenia, dotarcie do chorego jajnika. W wyniku rozdzielania zrostów doszło do kilkukrotnego pełnościennego uszkodzenia jelit. W trakcie operacji nie został wezwany do pomocy chirurg. Zszycia uszkodzeń jelit dokonał operator – lekarz ginekolog.
Powikłania pooperacyjne
Po operacji, choć nie od razu, u pacjentki pojawiły się silne bóle brzucha, rozdęcie pętli jelitowej, brak perystaltyki i inne niepokojące objawy. Kiedy po jakimś czasie zdecydowano się na reoperację, okazało się, że jama otrzewna wypełniona jest dwoma litrami zielonkawo-żółtej treści jelitowej. Doszło do rozlanego zapalenia otrzewnej. Stwierdzono rozejście się szwów jelitowych po poprzedniej operacji i przeciek treści jelitowej w miejscach rozejścia. Wyłoniono u pacjentki stomię, czyli sztuczny odbyt.
Stan pacjentki był ciężki. Doszło do niewydolności oddechowej, wstrząsu septycznego i jatrogennego uszkodzenia wątroby. Po miesiącach intensywnego leczenia, w tym operacyjnego, stan pacjentki ustabilizowano. Z uwagi na skrajne niedożywienie i wyniszczenie organizmu, konieczne było żywienie pozajelitowe.
Co na to Sąd?
Sąd uznał za zasadne nasze zarzuty. Odnośnie leczenia operacyjnego chodziło przede wszystkim o prowadzenia zabiegu bez chirurga, w sytuacji, gdy zrostów jelit można było się spodziewać;
Za nieprawidłowe Sąd uznał także postępowanie pooperacyjne:
- zbyt szybkie usunięcie drenów,
- podawanie niewłaściwych leków,
- zbyt mało badań diagnostycznych, gdy zaczęły się ujawniać powikłania,
- zbyt późna reakcja na te powikłania i otwarcie ponowne jamy brzusznej w sytuacji, gdy nagromadziło się w niej około 2 litry treści jelitowej,
- doprowadzenie do sepsy i bezpośredniego zagrożenia życia.
Błąd medyczny – skutki dla pacjentki
Pacjenta przeszła gehennę. Walka o życie, potworny ból, stres, poczucie krzywdy, bezsilność – to tylko te skutki, które pojawiły się bezpośrednio po operacji. Do tego doszło dwuletnie odżywiania dojelitowe, stomia i konieczność korzystania z pomocy osób trzecich. Pacjentka straciła pracę, odszedł od niej mąż, pogorszyły się jej stosunki z córką. Życie powódki nie tak miało wyglądać po planowanym zabiegu usunięcia torbieli z jajnika… Biegli ocenili, że uszczerbek na zdrowiu, jakiego doznała, miał charakter długotrwały i wyniósł aż 80%.
Z tytułu szkody na zdrowiu Sąd uznał za odpowiednią kwotę zadośćuczynienia 500.000 zł.
Sąd zasądził także odszkodowanie, rentę i odsetki ustawowe od przyznanych kwot oraz obciążył pozwany szpital kosztami procesu.
Zadośćuczynienie za naruszenie praw pacjenta
Sąd podzielił nasz pogląd, że pacjentce należy się także o zadośćuczynienie z ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta – za naruszenie praw pacjenta. W tym przypadku doszło do rażącego naruszenia praw pacjenta w postaci:
- prawa do uzyskania świadczeń zdrowotnych świadczonych z należytą starannością,
- prawa do przyjmowania prawidłowych leków,
- prawa do wykonania reoperacji (po powikłaniach) we właściwym czasie,
- prawa do prawidłowego prowadzenia dokumentacji medycznej,
i wreszcie, co było bardzo istotne dla powódki –
- prawa do udziału w skomplikowanym zabiegu lekarza chirurga.
Nadużycie przez lekarza zaufania pacjenta
Sąd uznał, że adekwatne do doznanej krzywdy za naruszenie praw pacjenta będzie zadośćuczynienie w kwocie 50 000 zł. W uzasadnieniu odkreślił, że pacjentka przede wszystkim ufała swojemu lekarzowi. Była pewna, że uzgodnienie co do obecności chirurga podczas operacji będzie respektowane. O ile być może nawet chirurgowi nie udałoby się uniknąć perforacji jelit pacjentki, to jednak z całą pewnością dawał on większe szanse, że operacja przebiegnie bez powikłań. Jeżeli nawet powikłania by wystąpiły, to skuteczniej można byłoby zapobiec ich skutkom.
Wysokie odszkodowanie za błąd medyczny?
I tak dochodzimy do sedna: czy zasądzone kwoty można uznać za „wysokie odszkodowanie za błąd medyczny”? W mojej ocenie nie. Inna rzecz, że obiektywnie, na tle innych wyroków, jest to korzystne rozstrzygnięcie i wysoka rekompensata.
Uważam jednak, że utrata zdrowia, wieloletnie leczenie, cierpienie psychiczne i fizyczne, zrujnowanie życia osobistego – to wszystko zasługuje na znacznie wyższe kwoty, pozwalające choć w części – bo tylko materialnie – wynagrodzić doznaną krzywdę. Jeśli np. przyjmiemy, że cena metra kwadratowego mieszkania w Warszawie to 20.000 zł., to za przyznane zadośćuczynienie za szkodę na zdrowiu poszkodowana pacjentka może sobie kupić jedynie 25 m.kw…
Marna to pociecha.
***
Wyrok
Sądu Apelacyjnego w Warszawie – I Wydział Cywilny
z dnia 15 maja 2024 r.
I ACa 2059/22
Teza
Zgodnie z art. 4 ust. 1. ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta w razie zawinionego naruszenia praw pacjenta sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 Kodeksu cywilnego. Z kolei w świetle art. 8 powyższej ustawy pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należyta starannością przez podmioty udzielające świadczeń zdrowotnych w warunkach odpowiadających określonym w odrębnych przepisach wymaganiom fachowym i sanitarnym. Przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych osoby wykonujące zawód medyczny kierują się zasadami etyki zawodowej określonymi przez właściwe samorządy zawodów medycznych. Wynikające z tych przepisów prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom wiedzy medycznej oraz odpowiednich warunków uzasadnia oczekiwanie pacjenta, że zastosowane wobec niego metody lecznicze i diagnostyczne, odpowiadające związanym z tym potrzebom, będą oparte będą na sprawdzonych i aktualnych metodach, będą więc świadczeniami odpowiedniej jakości, zaś warunki ich świadczenia w zakresie higieny będą mieściły się w aktualnych standardach sanitarnych. O naruszeniu praw pacjenta decydują więc inne okoliczności, aniżeli te, które winny być brane pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia za krzywdę związaną z rozstrojem zdrowia.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }