Zwykle problem z badaniami polega na tym, że ich wyniki są albo tzw. fałszywie dodatnie, albo tzw. fałszywie ujemne. Na przykład: wynik badania histopatologicznego pokazuje, że w tkankach usuniętych u pacjenta stwierdzono komórki nowotworowe. Tymczasem u pacjenta należało podejrzewać wyłącznie niegroźne zmiany. Bywa też odwrotnie, jeszcze bardziej niebezpiecznie dla pacjenta. Chodzi o sytuację, kiedy lekarz oceniający badanie nie doszacuje ryzyka. Na przykład w badaniu mammograficznym oceni, że zmiany w piersi są łagodne i nie wymagają dalszej diagnostyki. A jednak w rzeczywistości mają charakter patologiczny i dochodzi do rozrostu raka.
***
Jeśli nie chcesz czytać dalej, możesz wygodnie posłuchać:
***
Tym razem chcę jednak napisać o innym wariancie błędów w diagnostyce. O braku informacji o wyniku badania i tego konsekwencjach. Jak można się domyśleć, chodzi tu o niekorzystny wynik, który nakazuje natychmiastowe leczenie, bo każdy dzień zmniejsza szanse pacjenta.
- Lekarz ma obowiązek poinformowania pacjenta o wynikach badań diagnostycznych
- Powinien w tym celu podjąć wszelkie możliwe działania: skontaktować się z pacjentem telefonicznie, mailem lub pocztą tradycyjną.
- Szpital powinien uzupełnić kartę informacyjną o wyniki badań diagnostycznych i przekazać pacjentowi jakie ma możliwości dalszego leczenia.
- Brak jest przepisów prawa ściśle określających procedurę powiadomienia pacjenta o wynikach badań.
- W przypadku niepoinformowania pacjenta o niekorzystnym wyniku badania diagnostycznego podmiot leczniczy odpowiada za błąd medyczny, chyba że kontakt z pacjentem był niewykonalny.
Brak informacji o podejrzeniu raka
U pani Anny w rodzinie było szereg zachorowań na raka piersi. Bardzo więc dbała o swój stan zdrowia i regularnie się badała. Podczas ostatniej corocznej wizyty nie stwierdzono żadnych odchyleń od normy. Wydano skierowanie na kontrolne badanie mammograficzne, gdyż od poprzedniego mijały właśnie 2 lata. Pacjentka wykonała mammografię. Kolejna planowana wizyta w poradni odbyła się za rok, zgodnie z zaleceniem i dostępnymi terminami na NFZ.
Jakież było zdumienie pacjentki, gdy na tej wizycie dowiedziała się, że w mammografii – już wówczas sprzed blisko roku!- opisano zmianę „podejrzaną o npl”, co od początku wymagało pilnej dalszej diagnostyki i leczenia.
Dotąd, zgodnie z przyjętą praktyką, w razie niepokojącego wyniku badania pacjenci byli o tym informowani przez personel medyczny i proszeni o zgłoszenie się do placówki celem dalszej diagnostyki. Gdy wynik badania nie wskazywał na nic złego, pacjenci nie musieli sami zgłaszać się po wynik. W takim przypadku mogli spokojnie czekać na kolejną planową wizytę.
W przypadku pani Anny ktoś z personelu zignorował adnotację lekarza „wezwać”, a lekarz zapomniał, że prosił o wezwanie pacjentki. I tak minęło 12 bezcennych dla pani Anny miesięcy, kiedy nowotwór bez przeszkód rozwijał się w jej organizmie.
Brak informacji o wyniku badania hist.-pat.
W przypadku pani Kingi było jeszcze inaczej. Przeszła operację na jelicie grubym. Wszystko się udało, została wypisana w dobrym stanie. Zakończenie leczenia potwierdzono na wizycie kontrolnej 7 dni po zakończeniu hospitalizacji.
Pacjentka nie miała pojęcia, że podczas operacji pobrano materiał do badania histopatologicznego. Dowiedziała się o tym, kiedy po roku zdiagnozowano u niej przerzut raka płaskonabłonkowego. Lekarze poszukiwali ogniska pierwotnego.
I tak po nitce do kłębka dotarli do (własnej!) dokumentacji medycznej z poprzedniego pobytu pacjentki w szpitalu. Odnaleziono w niej wynik hist.-pat. z prawidłowym, choć niekorzystnym dla pacjentki rozpoznaniem. Wynik ten prawdopodobnie został omyłkowo przekazany do archiwum. Nie widział go żaden lekarz, nie mógł więc wdrożyć niezbędnego leczenia.
Brak informacji o wyniku badania – błąd medyczny
Czy w takich przypadkach jak opisane albo podobnych – braku informacji o niekorzystnym wyniku badania – podmiot leczniczy odpowiada za błąd medyczny? Czy pacjentowi należy się odszkodowanie za nie poinformowanie go o jego stanie zdrowia i pozbawienie go możliwości leczenia na wczesnym etapie choroby?
Wyroki, jakie zapadły w sprawach, które prowadziłam, nie pozostawiają wątpliwości. Szpital czy gabinet lekarski, a nawet pracownia diagnostyczna, odpowiada za nieprzekazanie pacjentowi informacji o niekorzystnym wyniku nawet wtedy, gdy to pacjent nie zgłosi się po wynik. Z jednym zastrzeżeniem: sytuacja, gdy z pacjentem w żaden sposób nie można się skontaktować, oczywiście nie może obciążać podmiotu leczniczego.
Wystarczy zdrowy rozsądek
Według sądów, obowiązek wykorzystania każdej możliwości, aby poinformować pacjenta o stanie zagrażającym życiu lub zdrowiu jest oczywisty i znajduje uzasadnienie zarówno przepisach ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty*, jak i w zasadach współżycia społecznego. Lekarz ma obowiązek udzielać pacjentowi przystępnej informacji o jego stanie zdrowia. Ma też obowiązek udzielać pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia.
Wyrok SA w Krakowie I Aca 283/17
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 31 stycznia 2019 r. (sygn. akt I ACa 283/18):
„Lekarz ma obowiązek informowania o wynikach badania pacjenta w sytuacji, która wymaga podjęcia niezwłocznych działań celem ratowania życia i zdrowia takiego pacjenta. Dlatego też zaniechanie odpowiedniej reakcji na wynik badania wskazujący chorobę nowotworową musi być ocenione jako naruszenie powinności”.
„Obowiązek należytej dbałości o życie i zdrowie człowieka może wynikać nie tylko z normy ustawowej, ale także ze zwykłego rozsądku, popartego zasadami doświadczenia, które nakazują unikanie niepodyktowanego koniecznością ryzyka”.
Wynik badania po wypisie
Wynik badania stanowi element dokumentacji medycznej indywidualnej. Zgodnie z odpowiednimi przepisami** podmiot przeprowadzający badanie lub konsultację przekazuje podmiotowi, który wystawił skierowanie, wyniki tych badań lub konsultacji. Karta informacyjna z leczenia szpitalnego jest sporządzana na podstawie historii choroby i musi zawierać m. in. wyniki badań diagnostycznych wraz z opisem, oraz wskazania dotyczące dalszego sposobu leczenia.
Często się zdarza, że w momencie wypisywania pacjenta ze szpitala lekarz nie ma jeszcze „w ręku” kompletu badań histopatologicznych, bakteriologicznych czy obrazowych. W takiej sytuacji, w mojej ocenie, szpital ma obowiązek zaktualizować kartę informacyjną po ich uzyskaniu. Jeśli wyniki badań wskazują, że zalecane jest dalsze leczenie, szpital powinien pacjenta powiadomić o konieczności zgłoszenia się na wizytę. Podczas takiej wizyty lekarz, mając dostępny wynik badania, omówi z chorym możliwości terapeutyczne.
W praktyce często podaje się w karcie informacyjnej termin, po którym pacjent ma zgłosić się po wynik. To nie jest dobra, ani zgodna z prawem praktyka, bo nawet jeśli pacjent odbierze taki wynik, to zostanie z nim sam. A powinien jednocześnie przynajmniej otrzymać od lekarza wskazania dotyczące możliwości dalszego leczenia.
Brak informacji o wyniku badania – tym niekorzystnym – obciąża szpital, a nie pacjenta. W takim przypadku pacjent ma prawo do zadośćuczynienia za naruszenie praw pacjenta i za szkodę na zdrowiu – jeśli opóźnienie w leczeniu spowoduje nieodwracalne straty.
*art. 31 ust. 1 w zw. z art. 30 i art. 4 ustawy z 5.12.1996r o zawodach lekarza i lekarza dentysty
*Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 6 kwietnia 2020 r. w sprawie rodzajów, zakresu i wzorów dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania (§ 9 ust. 4)
***
Podcastu Błąd Lekarza możesz słuchać również na YouTube:
***
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }