Przeczytałam niedawno, że pewien renomowany publiczny szpital zaciągnął kolejną pożyczkę w parabanku. Bez tych pieniędzy mogło zabraknąć na dostawy leków, jedzenie, energię czy obsługę długów. Skoro jest tak źle, to czy można mieć pewność, że szpital, który nie ma na codzienne funkcjonowanie, zapewnia nowoczesne i odpowiednie narzędzia do operacji?
***
Nie przegapcie okazji, aby posłuchać, co mam do powiedzenia i jak możecie wykorzystać te informacje dla siebie. Kliknijcie w link poniżej, aby posłuchać najnowszego odcinka i dołączyć do naszej rosnącej społeczności słuchaczy!
Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawicie swoją opinię i podzielicie się podcastem z innymi. Czekam na Wasze komentarze i sugestie!
***
Udany zabieg to nie tylko kwestia generalnego doświadczenia i wiedzy operatora. Nie mniej ważne jest to, czy szpital ma:
- sprawne narzędzia do operacji
- odpowiednie instrumentarium do wykonywania danego typu zabiegów
- odpowiednią ilość narzędzi w stosunku do zaplanowanych zabiegów
- doświadczony i przeszkolony w używaniu danego typu narzędzi do operacji personel.
Nieodpowiednie narzędzia do operacji ortopedycznej
Każdy lekarz do planowanego zabiegu musi się przygotować. Szczególne wymagania wiążą się z operacjami ortopedycznymi. Nie każde instrumentarium jest uniwersalne. Na przykład systemy stabilizacji złamań produkcji danej firmy wymuszają użycie narzędzi tego samego producenta do zakładania i usuwania takich zespoleń. Jeśli szpital takim instrumentarium nie dysponuje i operator używa tego, co akurat „ma na stanie”, to naraża pacjenta na zwiększone ryzyko powikłań jatrogennych.
O tym, czym jest powikłanie jatrogenne, możesz przeczytać we wpisie: „Błąd jatrogenny, czyli granice żenady”.
„Użyję tego, co zwykle…”
W pewnej prowadzonej przeze mnie sprawie nie tyle chodziło o brak narzędzi danej firmy, ale o decyzję operatora. Wynik operacji był kiepski, co według wpisu w dokumentacji, wynikało z niezastosowania zespolenia przeznaczonego do tego typu złamania. Przez to w trakcie operacji nie wykonano prawidłowo repozycji odłamów i nie zespolono ich.
Nie ma i już
Kolejny przypadek z życia wzięty: w trakcie dwuetapowej operacji okazało się, że nie ma sterylnego narzędzia w odpowiednim rozmiarze. W dokumentacji widnieje adnotacja, że z tego powodu odstąpiono od dokończenia operacji. Pacjent musiał przejść drugą operację, poddać się drugiemu znieczuleniu, oczywiście w innym terminie. Komentarz pewnej lekarki do tej sytuacji:
„To teraz niestety coraz częstsza „normalność”, w niektórych szpitalach np. nie ma nocnej zmiany sterylizacji, jakby mało było, że operować musimy narzędziami, które kupione zostały ponad 20 lat temu, gdy powstawał nasz oddział. Do tego ciągle psujący się stół do operacji…”.
Serwis pilnie potrzebny
W innym przypadku okazało się, że zawiodło instrumentarium do operacji kręgosłupa. Awarii uległ jeden z istotnych elementów. Efekt: źle osadzony implant, powodujący bardzo poważną szkodę na zdrowiu pacjentki.
Błąd organizacyjny – co mówi dokumentacja medyczna?
Ustalenie, że doszło do błędu organizacyjnego związanego ze stosowaniem narzędzi podczas operacji nie jest proste. Najczęściej personel nie informuje pacjenta co zaszło wychodząc z założenia, że to są wewnętrzne sprawy szpitala.
Coraz częściej jednak lekarze i pielęgniarki nie chcą być obarczani odpowiedzialnością za zdarzenie medyczne, za niekorzystny efekt operacji, za który nie ponoszą winy. Wówczas w dokumentacji medycznej można znaleźć wzmianki o przyczynie powikłań podczas zabiegu, którą może okazać się właśnie problem z instrumentarium: np. awaria narzędzi użytych do operacji czy brak właściwych narzędzi.
Jeśli masz wątpliwości, co zaszło podczas twojego zabiegu i czy należy ci się odszkodowanie – napisz. Sprawdzę, czy przypadkiem nie doszło do błędu organizacyjnego.
***
Podcastu Błąd Lekarza możesz słuchać również na YouTube:
***
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }