Jolanta Budzowska

radca prawny

Partner w kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni (BFP) z siedzibą w Krakowie. Specjalizuje się w reprezentacji osób poszkodowanych w cywilnych procesach sądowych w sprawach związanych ze szkodą na osobie, w tym w szczególności z tytułu błędów medycznych oraz z tytułu naruszenia dóbr osobistych.
[Więcej >>>]

Jak uzyskać odszkodowanie?

Klauzula dobrego Samarytanina – spokojny sen lekarza?

Jolanta Budzowska01 listopada 20202 komentarze

Klauzula dobrego Samarytanina* to nadzieja dla lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych na bezpieczeństwo prawne w dobie epidemii. To jednak także niepokój pacjentów, którzy kierują do mnie pytania, czy po wejściu w życie nowych przepisów nikt już nie odpowie za błędy medyczne?

Do ponownej analizy tego przepisu skłoniła mnie prośba red. Patrycji Otto z DGP o wypowiedź na ten temat.  Artykuł podlinkuję, gdy się ukaże. Wcześniej już problemem zajęła się red. Karolina Kowalska z Rzeczpospolitej w artykule „Klauzula miłosiernego samarytanina: twój błąd medyczny jest gorszy niż mój.

Klauzula dobrego Samarytanina uwolni tylko od prokuratora

Dla pacjentów najważniejsze jest, że klauzula dobrego Samarytanina dotyczy wyłącznie odpowiedzialności karnej konkretnego członka personelu medycznego. Nawet, jeśli lekarz pracujący w szpitalu nie odpowie za błąd lekarski, bo prokuratura uzna, że nie popełnił on przestępstwa w świetle tej klauzuli, to nie zamyka to drogi pacjentowi do uzyskania od podmiotu leczniczego (najczęściej szpitala) i jego ubezpieczyciela odszkodowania za błąd medyczny. Jeśli lekarz pracuje na tzw. kontrakcie, to mimo, że unika odpowiedzialności karnej, nadal może być zobowiązany do zapłaty pacjentowi odszkodowania.

Wróćmy zatem do odpowiedzialności karnej. Kiedy i kto jej uniknie, powołując się na klauzulę dobrego Samarytanina?

Klauzula dobrego Samarytanina (obraz za van-gogh.pl)

Klauzula dobrego Samarytanina

Przestępstwa „lekarskie” i „pielęgniarskie”

Przepis wyłącza możliwość ukarania za popełnienie wymienionych przestępstw:

  • nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka (art. 155 Kodeksu karnego),
  • nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 156 § 2 Kodeksu karnego),
  • nieumyślnego naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia (art. 157 § 3 Kodeksu karnego),
  • nieumyślnego narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 160 § 3 Kodeksu karnego),

czyli praktycznie wszystkich przestępstw, jakich popełnienie najczęściej zarzuca się medykom.

Klauzula dobrego Samarytanina nie dla wszystkich

Klauzula dotyczy: lekarzy i lekarzy dentystów oraz lekarzy w trakcie specjalizacji (działają na podstawie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty), felczerów, pielęgniarek i położnych i ratowników medycznych. Już jednak np. fizjoterapeuci i diagności laboratoryjni mogą mieć problem. Wg mnie możliwość powołania się na klauzulę dobrego Samarytanina będą mieli jedynie wówczas, kiedy zostaną skierowani do pracy przy zwalczaniu epidemii.

Klauzula dobrego Samarytanina – warunki stosowania

Kolejnymi warunkami zastosowania klauzuli są:

  1. czyn zabroniony musi być popełniony w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii,
  2. w ramach rozpoznawania lub leczenia COVID-19,
  3. podczas działania w szczególnych okolicznościach.

Mimo spełnienia wszystkich wymienionych wyżej warunków, na klauzulę nie będzie się można powołać, gdy spowodowany skutek był wynikiem rażącego niezachowania ostrożności, wymaganej w danych okolicznościach.

Bezkarność gwarantuje tylko COVID-19

O niepopełnieniu przestępstwa będzie można mówić wyłącznie, gdy chodzi o przypadki rozpoznawania lub leczenia COVID-19 u danego pacjenta.

Klauzula nie będzie zatem usprawiedliwiała czynów związanych z nienależytym leczeniem innych przypadków medycznych. Zakres jej zastosowania jest więc stosunkowo wąski. Nie obejmuje na przykład sytuacji, gdy przemęczony i pracujący ponad siły w warunkach epidemii lekarz POZ, podczas leczenia pacjenta nie cierpiącego na COVID-19 popełnia błąd diagnostyczny, bo np. nie rozpoznaje udaru.

Przykład I

Pacjentka l. 69 ma temperaturę ponad 39 stopni. Lekarz rodzinny udziela jej teleporady i stwierdza, że to zapalenie zatok. Przepisuje antybiotyk. Przez kolejne 10 dni wysoka temperatura utrzymuje się, dochodzą duszności, problemy z oddychaniem i kaszel. Następnie, w drodze kolejnej teleporady pacjentka dostaje drugi antybiotyk. Stan się jednak pogarsza. Lekarz odmawia w drodze teleporady skierowania na test COVID-19. Rodzina wzywa pogotowie. Pacjentka trafia do szpitala, gdzie rozpoznano zapalenie płuc, sepsę, zastosowano respiroterapię, a test na COVID-19 okazuje się dodatni. Po kilku dniach pacjentka umiera.

Lekarz POZ w postępowaniu karnym nie będzie mógł się powołać na klauzulę dobrego Samarytanina, ponieważ:

  • nie działał w szczególnych okolicznościach – np. osobiste badanie pacjentki było możliwe;
  • błąd diagnostyczny i terapetyczny był wynikiem rażącego niezachowania ostrożności wymaganej w danych warunkach. Lekarz powinien był postawić podejrzenie zakażenia wirusem COVID-19 z uwagi na objawy prezentowane przez pacjentkę i skierować ją na test lub do leczenia w warunkach szpitalnych.

„Nie popełnia przestępstwa, o którym mowa w art. 155, art. 156 § 2, art. 157 § 3 lub art. 160 § 3 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 2020 r. poz. 1444 i 1517), ten, kto w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, udzielając świadczeń zdrowotnych na podstawie ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2020 r. poz. 514, 567, 1291 i 1493), ustawy z dnia 20 lipca 1950 r. o zawodzie felczera (Dz. U. z 2018 r. poz. 2150 oraz z 2020 r. poz. 1291), ustawy z dnia 15 lipca 2011 r. o zawodach pielęgniarki i położnej (Dz. U. z 2020 r. poz. 562, 567, 945 i 1493), ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym (Dz. U. z 2020 r. poz. 882) albo ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi w ramach rozpoznawania lub leczenia COVID- 19 i działając w szczególnych okolicznościach, dopuścił się czynu zabronionego, chyba że spowodowany skutek był wynikiem rażącego niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach.”.

Przykład II

Lekarz chirurg, operując w szpitalu jednoimiennym w trybie pilnym pacjenta z wypadku drogowego z dodatnim testem COVID-19, używa do zabiegu elektrokoagulatora (urządzenia do diatermii chirurgicznej). Dochodzi do przebicia prądu i rozległego poparzenia pacjenta. Nikt z zespołu nie zauważył, że elektroda bierna, przylepiona do skóry pacjenta, jest zniszczona. W szpitalu są braki kadrowe, zarówno wśród pielęgniarek operacyjnych, jak i lekarzy i personelu technicznego. Członkowie zespołu stosują środki ochrony osobistej, operują w kombinezonach i goglach. Są przemęczeni z uwagi na wielogodzinne dyżury.

Czy za poparzenie pacjenta odpowie karnie lekarz – operator lub pielęgniarka instrumentariuszka?

Nie. Występują wszystkie okoliczności pozwalające powołać się i lekarzowi, i pielęgniarce na klauzulę dobrego Samarytanina:

  • do poparzenia pacjenta doszło w stanie epidemii,
  • do poparzenia doszło w ramach rozpoznawania lub leczenia COVID-19  (skoro pacjent miał dodatni test, to należy uznać, że cały proces jego leczenia jest związany także z leczeniem COVID-19, bo np. z tego powodu operowany był w szpitalu jednoimiennnym)
  • zespół operacyjny działał w szczególnych okolicznościach
  • niezauważenie uszkodzenia elektrody nie było wynikiem rażącego niezachowania wymaganej ostrożności.

Przykład III

Fizjoterapeuta, zatrudniony na etacie w szpitalu przekształconym w jednoimienny, w trakcie prowadzenia rehabilitacji oddechowej pacjenta z Covid -19 po zabiegu przepukliny brzusznej, nie zachował ostrożności i nie zapobiegł upadkowi pacjenta z łóżka. Czy będzie się mógł powołać na klauzulę dobrego Samarytanina?

Nie wdając się w analizę innych przesłanek: być może tak, ale tylko wówczas, gdy wykaże, że został skierowany do pracy przy zwalczaniu epidemii w trybie  ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.

Uwagi końcowe

*właściwie powinno być „klauzula miłosiernego Samarytanina”

„Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Któryż z trzech okazał się według twego zdania bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców? On odpowiedział: „Ten, który mu okazał miłosierdzie”. Jezus mu rzekł: „Idź i ty czyń podobnie!”. Łk 10, 30-37 

**przepis jeszcze nie wszedł w życie, ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 jest w trakcie procesu legislacyjnego

W czym mogę Ci pomóc?

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

    Sandra 11 grudnia, 2020 o 16:48

    To wszystko ładnie brzmi ale boję się tych zmian. Nie chodzi mi o to żeby karać lekarzy za wszelką cenę. Ale o to że pacjent nie dostanie odszkodowania. Boje się że pod wszystko można podpiąć szczególne okoliczności. Jako pacjentka boje się o swoje zdrowie i życie. Pacjenci powinni dostać odszkodowania jak nie daj boże dojdzie do utraty zdrowia i życia. Poza tym jestem za tym żeby zamiast karać konkretnego lekarza, pomoc odszkodowawcza powinna być np. z NFZ, czy od ubezpieczyciela. To że, covid gwarantuje bezkarność mnie trochę przeraża, nikt nie wie czy zachoruje. Ta ustawa jest bardzo dziwnie skonstruowana i nie do końca przemyślana

    Odpowiedz

    Jolanta Budzowska 16 grudnia, 2020 o 18:27

    Rozumiem Pani obawy, niestety są uzasadnione. Problem tylko, że za epidemię i stan przygotowania szpitali w większości nie ponoszą odpowiedzialności (obiektywnie) lekarze czy dyrekcja szpitali, którzy zostali pozostawieni sami sobie, na zasadzie „radź sobie jak umiesz”.Trudno jest więc ich winić, a tym bardziej pociągać do odpowiedzialności karnej, za to, że przy ograniczonych możliwościach robią co mogą, aby pomóc pacjentom, co nie zawsze wychodzi. Kolejny poziom to odpowiedzialność Skarbu Państwa – to temat rzeka, wszyscy wiemy, że można było lepiej wykorzystać czas na przygotowania na epidemię… Szary pacjent w praktyce jednak nie będzie miał szans na udowodnienie, że odszkodowanie za brak leczenia lub niewłaściwe leczenie w czasie epidemii powinien mu wypłacić SP.
    Miejmy nadzieję – jako pacjenci i jako lekarze – że klauzula znajdzie zastosowanie jedynie tam, gdzie rzeczywiście powinna chronić lekarzy działających w szczególnych warunkach, a jednocześnie, że pacjent uzyska mimo wszystko należne odszkodowanie. Pozdrawiam serdecznie!

    Odpowiedz

    Dodaj komentarz

    Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

    Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

    Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Radcowie Prawni w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: